"Głuchy krzyk gdzieś w nicości...ciche wyrzuty sumienia...serce szepce opowieści..niezrozumiane dla nikogo..."
A więc u mnie wszystko toczy się powoli i zwyczajnie...wręcz szaro..Ale ja nieodczuwam tej szarości..mam wrażenie że z każdym dniem jestem bogatsza o coś...że coś się we mnie rodzi..kiełkuje i próbuje przebić się przez grubą pokrywe lodu...W głowie mam burze myśli....w sercu spokojną przystań...szczerze mówiąc sama siebie nie rozumiem....niekiedy wydaje mi się że odstaje od świata wokoło..że coś mnie różni od tego...lecz co? nie wiem...Dlaczego jestem tak bardzo skrajna...dlaczego raz potrafie cieszyć się podmuchem wiatru ,a raz pragne o wiele więcej....
"Senna radość istnienia przechodzi przez granice lęku ,aby spełnić swe przeznaczenie..."
Moja radość istnienia nie jest senna ,lecz jest cicha....coś potrzebuje..lecz co? Może tylko poukładać myśli...może tylko zasnąć i obudzić się w nowy dzień...może wyjśc z domu do kolorów świata...może znaleźć sens?
póki co powoli przenosze się błogi sen....oczy już same zamykają mi się....chociaz nie jest późno...jestem dziwnie zmęczona...a więc gorąca kąpiel i niespokojny sen.....(może dziś będzie spokojny....)
"Co może przynieść nowy dzień?"