znowu powracam do tego bloga....znowu gdy mam problem z którym nie chce się dzielić...nie wiem co robić..nie wiem już nic...Więc w skrócie napisze o co chodzi...:
poznałam "kogoś'...i coraz bardziej zaczyna mi na nim zależać....ale ja nie chce..boje się , bo wiem że to jest bez szans...ale nic..NIC NIE MOGE NA TO PORADZIĆ!!! NIC...nic nie będzie..i ta myśl mnie dobija...ja go K O C H A M ? nie wiem....kurna NIE WIEM....coś czuje..ale to jeszcze nie miłość..na szczęście..może nie jest za późno ,aby z tego wyjść?ale jak? Boże..nie potrafie sobie z tym poradzić..kolejny dzień pełny smutku...zalu...ale ja chce żyć..z uśmiechem...ze szczęściem...nie chce znów cierpieć..