Wczoraj poważnie myslałam o mojej przyjaźni.... i chyba jest ona dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy....ja i moja przyjaciółka jesteśmy sobie bardzo bliskie ... zawsze o tym samym myślimy..to samo odczuwamy....mimo tylu przeciwności...zawsze sobie wybaczałyśmy i zawsze budziło to zdziwienie wszystkich....bo chociaz nie wszystko mozna przebaczyć..zawsze,,,zawsze próbowałyśmy. Zawsze byłyśmy szczere...i mysle , że gdy nasza przyjaźń przetrwała wszystkie ciche dni...nie porozumienia....kpiny...to jeszcze bardziej sie umocniła,stała się trwalsza . Znamy sie tyle lat,znamy się bardziej niz kto inny nas zna.... Przyje aźń prawdziwa jest bardzo rzadko spotykana...bardzo...i tym bardziej się ciesze ,że mi się trafiła......Chodźby nie wiem co zawsze będe próbowała ją utrzymać...
"Mój przyjaciel nosi w płaszczu sny
Ma ich więcej niż poeci w moim mieście
Mój przyjaciel z nocą jest na ty
Zna jej wszystkie tajemnice
On w parku śpi
A gdy jest deszcz
To wcale przed nim nie chowa się
On księży zna
I razem z nim
Po dachach skacze
Zagubiłam się w tysiącu małych spraw
Z czterech stron codzienność osaczyła mnie
Mój przyjaciel na organkach gra
Kiedy ja próbuję gonić czas
On w parku śpi
A gdy jest deszcz
To wcale przed nim nie chowa się
Mój przyjaciel
Tańczy z wiatrem
Cały dzień"