gru 18 2003

Granica życia i śmierci...


Komentarze: 1

Nie wiem co jest grane...On mnie totalnie olewa! Zaczęłam z Nim rozmawiać , a On mnie zbył....I ciągle ten Jego wzrok....Nie rozmumiem swoich uczuć.To chyba żle...Ponoć ciągle jest na dymku....To już jest chyba ćpanie ... Chciałabym mu pomóc....ale -kurwa-jak???Tym bardziej  , że moje uczucia są mieszane-raz go nienawidze , a raz -pierdolony sentyment. Do Klasowego chyba coś czuje...jak dowiedziałam się  , że wyjeżdża to łzy napłynęły mi do oczu....ale chyba po prostu bardzo go lubię...Mała coś podejrzewa , a ja sama nie wiem....Tak bardzo to jest zawiłe , tak trudne i nieodgadnione...Nikt mnie nie rozumie , czuję że nigdy nie znajdę szczęścia na tym świecie . Do tego święta....pierwsze bez Taty...Mama bardzo je przeżywa....Moje życie to pasmo niepowodzeń....jedno wielkie pogorzelisko , chciałabym znależć miłość , ale to marzenie bez przyszłości...Nie moge patrzec na swoje odbicie w lustrze , nie mogę...Marzenia są dla głupców , szczególnie takie jak moje.

"Ludzie to maszyny , które nie znaja litości..."

"Wojna to pokój , nienawiść to miłość , śmierć to wybawienie..."

istari_nienor : :
18 grudnia 2003, 14:13
jak to.... każdy przeciez potrafi się ulitować...ale ja uważam,że litość jest jedna z rzeczy najgłupszych...litość czasami potrafi zranić człowieka....

Dodaj komentarz